Etykiety

czwartek, 17 kwietnia 2025

Strajk w Opatówku w sierpniu 1936 roku



   Roboty publiczne i strajk w Opatówku w sierpniu 1936 roku

   Dnia 17 sierpnia 1936 roku Wydział Drogowy Sejmiku Powiatowego w Kaliszu, we współpracy z zarządem gminy w Opatówku, rozpoczął roboty publiczne polegające na przebudowie (przebrukowaniu) rynku w Opatówku. Do pracy zatrudniono 90 robotników, podzielonych na trzy grupy po 30 osób. Pierwsza grupa pracowała w dniach 17–22 sierpnia, druga miała rozpocząć pracę 24 sierpnia, a trzecia – tydzień później. Prace te miały charakter tzw. „odróbki” w zamian za otrzymany zasiłek.

   W międzyczasie miejscowy Związek Robotników Budowlanych zwołał na 22 sierpnia zebranie robotników zatrudnionych przy brukowaniu oraz bezrobotnych. Podjęto na nim uchwałę o rozpoczęciu strajku, jeśli nie zostaną spełnione następujące żądania:

  1. Zatrudnienie wszystkich bezrobotnych bez zmian do końca sezonu robót ziemnych.

  2. Objęcie osady Opatówek pomocą z funduszu pracy na okres zimowy.

  3. Ustalenie wynagrodzenia w wysokości 2 zł za 6 godzin pracy oraz 2,50 zł za 8 godzin pracy.

  4. Priorytetowe zatrudnianie członków Związku Robotników Przemysłu Budowlanego.

Żądania te miały zostać przedstawione zarządowi gminy. Zarząd Związku stanowili: Franciszek Tomczak (przewodniczący), Piotr Stolarczyk, Józef Dyrdas i Adam Chrustek.

Strajk i jego eskalacja

Choć 22 sierpnia żądań nie przekazano formalnie do urzędu gminy, bracia Józef i Zenon Dziubińscy – współpracujący z ojcem Feliksem Dziubińskim, przewodniczącym lokalnego oddziału PPS, oraz nauczycielem Adolfem Plecke – rozpoczęli agitację na rzecz strajku. 24 sierpnia 1936 o godzinie 8:00 rano rozpoczął się strajk. Strajkujący nie byli skłonni do negocjacji, mimo prób podejmowanych przez przedstawiciela władz powiatowych, pana Krakowskiego.

26 sierpnia podjęto decyzję o rozpoczęciu strajku okupacyjnego. O godzinie 20:00 postawiono szałasy i rozwieszono transparenty. Następnego dnia komendant powiatowy skłonił strajkujących do wysłania delegacji do starosty kaliskiego w celu przedstawienia żądań: zatrudnienia wszystkich bezrobotnych w Opatówku, przy 6-godzinnym dniu pracy i stawce 2,50 zł.

28 sierpnia doszło do zamieszek: strajkujący wtargnęli do urzędu gminy, demolując drzwi i wybijając szyby. Pobito wójta Józefa Raszewskiego, lat 57, ur. w Winiarach, zam. Tłokinia Nowa. Na miejsce przybył starosta kaliski, pan Stanisław Namysłowski, który próbował załagodzić sytuację, proponując maksymalne warunki pracy i płacy. Mimo to, strajkujący odmówili porozumienia. Po nieudanych próbach perswazji, wicestarosta zarządził interwencję policji – bez użycia broni. Podczas akcji doszło do rzucania kamieniami; dwóch funkcjonariuszy policji zostało rannych.

Zatrzymani i dochodzenie

W wyniku zajść zatrzymano kilkanaście osób, m.in.:

  • Zenon Dziubiński (ur. 1911 w Łodzi) – szewc.

  • Marian Łyszczak (ur. 1912 w Opatówku), zatrudniony jako kolporter gazet w Kaliszu.

  • Stefan Karolak (ur. 1908 w Opatówku) – szewc.

  • Feliks Dziubiński (ur. 1885 w Brzezinach) – przewodniczący PPS w Opatówku, nie przyznał się do udziału, twierdząc, że był w Kaliszu (został zwolniony z aresztu).

  • Piotr Stolarczyk (ur. 1902 w Żernikach) – zatrudniony przy robotach, zaprzeczył nawoływaniu do strajku.

  • Adam Chrustek (ur. 1905, gm. Pamięcin).

  • Kazimierz Przepiórka (ur. 1917 w Opatówku).

  • Adam Marszał (ur. 1897 w Trojanowie) – rolnik, nie był zatrudniony przy robotach.

  • Stefan Szmaj (ur. 1909 w Kaliszu, zam. w Opatówku).

  • Antoni Chałupka (ur. 1890 w Borku).

  • Józef Klimczak (ur. 1908 w Opatówku).

  • Władysław Wejman (ur. 1881 Gliny) – skrzypek, nie był zatrudniony przy robotach, grał "po wsiach".

  • Jan Wejman – syn Władysława.

  • Piotr Olkiewicz (ur. 1902 w Ślesinie) – handlarz, członek zarządu PPS.

  • Józefa Gabrysiak (ur. 1911 w Radliczycach) – bezrobotna, miała demolować urząd i nawoływać do przemocy wobec wójta: "sterowała wtargnięciem do lokalu, kopała nogami, waliła kamieniami w drzwi", krzyczała w stronę tłumu "czego stoita, dalej na gminę, wykastrować wójta", w stronę policji "wy skur.., łobuzy, nie wypuścimy was, zdechniecie jak psy" 

  • Anna Gabrysiak – matka Józefy, również uczestniczyła w zajściach.

Wobec zatrzymanych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci aresztu. Ich zeznania zachowały się w archiwum.

Zeznania funkcjonariuszy

   Policjant F. Przybył z komisariatu w Kaliszu zeznał, że Karolak, Łyszczak i Przepiórka podburzali kobiety, co wpłynęło na ich agresywne zachowanie. Wskazał też na aktywną rolę nauczyciela Adolfa Pleckego, który według zeznań komunikował się z organizatorami strajku i udzielał im wskazówek. "Podburzali kobiety wołając: walta, bita, nie bójta się ", co podniecało wojowniczość tych kobiet w szczególności Gabrysiakową Józefę w pierwszym rzędzie, potem matkę jej Anną, Woźniakową, Rejową, Klimczakową, Barańską i wiele innych niemniej agresywnych". 

"Dziubiński Zenon komunikował się z nauczycielem Plecke Adolfem. Widziałem wyraźnie, że wprost od Pleckego lub z domu od ojca udawał się do grup robotników i tam się z nimi konfrontował".
"Po bokach strajkujących na rynku widziałem przechadzającego się nauczyciela Pleckego, który od czasu do czasu spotykał się z Dziubińskim, Łyszczakiem i Karolakiem, którzy również chodzili do jego mieszkania.

   Policjant Pawłowski w swoim raporcie z 27 sierpnia 1936 roku stwierdził, że Plecke był znany z poglądów komunistycznych, prenumerował lewicowe czasopisma "Przekrój Tygodnia", "Wolnomyśliciel" i inne, prowadził wykłady w Towarzystwie Uniwersytetu Robotniczego i aktywnie działał w PPS. Według raportu, to właśnie on i jego współpracownicy byli głównymi inicjatorami strajku. "Jawnie wyrażał się, że "musimy dążyć do ustroju takiego jaki jest w Rosji". Żona Pleckego jest tych samych poglądów, bierze udział we wszelkich uroczystościach PPS a w dniu 26 sierpnia wieczorem wśród strajkujących robotników przy budowie namiotu prowadziła z nimi konferencję.  ... Plecke ze swymi towarzyszami są głównymi prowodyrami wynikłego strajku i akcja ta jest prowadzona z ich inicjatywy gdyż delegacja strajkujących wszelkie dyrektywy otrzymywała od nich. Nadmieniam iż Plecke do jednego członka wyraził się o robotnikach strajkujących: "że są głodni to właśnie bardzo dobrze, im więcej będzie głodny, tym łatwiej można go będzie urobić zamykać ".

   Pawłowski zauważył również, że ludność Opatówka była silnie związana z PPS, a część z niej – według jego słów – „skomunizowana”, co było zasługą działalności Pleckego. Przewidywał też kolejne protesty i zamieszki, podkreślając, że lokalny Związek Robotników Budowlanych jest dobrze zorganizowany i radykalny.

Otw


Zeznanie Feliksa Dziubińskiego

Przesłuchania:

 Przesłuchano Franciszka Tomczaka ur. 1907 w Opatówku, szewca, prezesa Związku Robotników Budowlanych. Zeznał, że ze strajkiem nie miał nic wspólnego. Nie przyznał się, że jakoby prowadził agitację w cegielni parowej w Cieni. Był tam po gruszki, które zaniósł do wysuszenia.
   Przesłuchiwany był też Lipman Kołtun/Kołton ur. 15.06.1917 w Opatówku, syn. Abrama, zam. ul. Księcia Poniatowskiego 19. (Lipman Kołton był żydowskim mieszkańcem Opatówka, który zginął w 1942 roku w niemieckim obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem (Kulmhof). Jego nazwisko pojawia się na listach ofiar Holokaustu, jednak dostępne informacje są ograniczone). Kołtun zeznał, że tego dnia był w Błaszkach. Jednak świadkowie twierdzili, że Kołtun wraz z kolegą Danielem Horowitzem kilkakrotnie podjeżdżali na rowerach do zebranych i podburzali ich do strajku (​z dostępnych źródeł wynika, że Daniel Salamon Horowicz, urodzony 10.02.1910 roku w Kaliszu, syn Jakoba-Wolfa, zam. Chodyńskiego 3). Horowicz był w Opatówku codziennie, pracował u Ickowicza przy skupie owoców.
  Józef Mikołajczyk zam. w Cegielni Cienia zeznał, że 26.08.1936 przyszedł Karolak i Tomczak i namawiali robotników, by porzucili pracę i zastrajkowali. Jednak robotnicy pracy nie porzucili.
   Antoni Lutosławski ur. w Opatówku, s. Józefata, lat 30 zeznał, że Plecke od szeregu lat prowadzi w Opatówku działalność wywrotową, w szkole, pomiędzy dziećmi. Wiadomo, że prowadzi korespondencję z Berlinem, Moskwą, Pragą, Podczas ferii letnich urządził w TUR-ze cykl odczytów antyreligijnych i "zachwalał stosunki sowieckie". Dalej wiadomo, że w jego mieszkaniu odbywają się zebrania w których biorą udział Feliks Dziubiński i jego synowie. U Dziubińskich też odbywają się tajne zebrania w małych grupach.  Przywódcą strajku był Plecke, który kierował cała akcją.
  Plötzke / Plecke Adolf, ur. 09.02.1894, s. Wilhelma i Julii z d. Tietz, zam. w Opatówku, ul. Piłsudskiego 8, żonaty, 2 dzieci, wyzn. ewang.- augsburskie, nauczyciel. Żadnych dyrektyw strajkującym nie wydawałem. 
  Kazimierz Sieradzan, sekretarz gminy Opatówek, lat 30, s. Jana, ur. w Zbiersku. Potwierdził, że tłum, nawoływał do zdemolowania lokalu.
   Banaszkiewicz Kazimierz, lat 29, pomocnik gminny, ur. w Opatówku, s. Józefa. "Słyszałem okrzyki i obelżywe słowa pod adresem wójta. Tłum uniemożliwiał nam urzędowanie".
  Jerzy Antoni Skiba, lat 21, biuralista, ur. w Opatówku, s. Jerzego. "W dniu 26.08.1936 wójt Raszewski szedł do gminy. Został zatrzymany przez tłum kobiet, które wymachiwały mu nad głową. Widocznie był przez nie popychany, gdyż zataczał się".
  Stefan Nowicki, lat 37, ur. w Wilnie, zam. w Opatówku, s. Adama. Pracownik samorządowy gminy Opatówek. "Musiałem przerwać pracę urzędniczą i powstrzymywać drzwi wraz z policją"
  Lekarz Dionizy Dakura lat 31, zam. w Opatówku, zeznał, iż musiał udzielić pomocy trzem funkcjonariuszom Policji Państwowej. 
   Józef Dyrdas, ur. 1898 w Opatówku, tkacz.
   Władysława Rejowa z d. Sobczak, ur. 1905, zam. ul. 3-go Maja 5. Nieprawdą jest, bym stojąc przed gminą wzywala tłum do atakowania policji, wójta, demolowania budynku. Co do Gabrysiaków, to widziałam, jak dobijały się do drzwi, ubliżając policji plugawymi wyrazami.
   Władysław Szczeblewski, lat 46, komendant posterunku Policji w Opatówku. Oto fragment jego raportu:

Zeznania policjanta Władysława Szczeblewskiego
 na temat strajku 1936 w Opatówku.

W sumie oskarżono 13 osób. Rozprawa odbyła się 17.12.1936 w Kaliszu. Zostali skazani na 1 do 6 miesięcy aresztu.

Po wybuchu II wojny światowej z urzędnikami gminnymi, przedstawicielami miejscowej inteligencji  rozprawili się Niemcy:
Stefan Nowicki, ur. 11.03.1899 w Wilnie, urzędnik, pracownik gminy Opatówek, o którym napisano, że jest wiodącym politycznie w gminie, należy do tajnych polskich służb i nawołuje ludność do powstania przeciwko folksdojczom. W KL Dachau zapisany pod numerem 6096, dn. 05.06.1940 przewieziony do obozu Mauthausen-Gusen, zamordowany 12.05.1941
Kazimierz Sieradzan, sekretarz gminy, żonaty, 1 dziecko, organizator politycznych zebrań partii rządowej. Uniknął aresztowania. 
Kazimierz Banaszkiewicz, urzędnik, ur. 24.02.1913, zam. Opatówek, ul. Piłsudzkiego 2, nr jeńca w Dachau 6289,  zamordowany 15.03.1941 w KL Gusen.

Po zakończeniu II wojny część z prowodyrów strajku, którzy w sierpniu 1936 roku podnieśli bunt, znalazła się w nowej roli — zostali wyniesieni do władzy przez sowieckich opiekunów i stali się przedstawicielami tzw. „władzy ludowej”. 

   Kariery po wojnie możliwe były tylko dla Polaków którzy afirmowali istniejący system polityczny PRL i zapisali się do PZPR. Zaczęło się wywłaszczanie Polaków z owoców ich pracy. Prywatni właściciele — niezależnie czy to fabryk, ziemi, nieruchomości czy warsztatów — zostali przez władze komunistyczne praktycznie całkowicie pozbawieni swojego majątku. Wszyscy, którzy posiadali w miasteczku zakłady, fabryczki, piekarnie, rzeźnie, sklepy,  kamienice, zostali uznani za "burżuazję" i "wrogów ludu". Zastraszano ich, śledzono, przesłuchiwano. Zamożniejsi trafili na czarne listy, byli szykanowani, niektórzy trafili do więzień, a część wyemigrowała. 

   System komunistyczny w zamian za np. darmowe wczasy czy edukację zabierał ludziom lwią część ich zarobków. Po zakończeniu II wojny światowej, w ramach reformy rolnej i nacjonalizacji przemysłu, majątek rodziny Schlösserów został przejęty przez państwo. Folwark w Józefowie oraz inne nieruchomości zostały znacjonalizowane bez odszkodowania. Część zabudowań folwarcznych została rozebrana w latach 80. XX wieku, a na ich miejscu powstały bloki mieszkalne i pawilon handlowy. Zachował się m.in. klasycystyczny spichlerz z lat 1817–1820, który obecnie pełni funkcję sklepu meblowego.

   Zarówno dla Hitlera, jak i dla Stalina, polska inteligencja stanowiła przeszkodę na drodze do germanizacji czy sowietyzacji kraju — była zbyt niezależna, zbyt świadoma, by bez oporu podporządkować się nowemu porządkowi. Wiosną 1945 roku nie było mowy o wolnych, demokratycznych wyborach. Władza w Polsce została narzucona siłą, przy pełnym poparciu i kontroli Związku Sowieckiego. W Opatówku sowiecki komendant, kapitan Mikitin, wskazał na tymczasowego wójta Franciszka Leśniaka, przybysza z Ładzic w powiecie radomszczańskim. Niebawem, 1 lutego 1945 roku, kolejnym nominatem został Feliks Wacław Dziubiński, urodzony w 1885 roku w Brzezinach pod Łodzią, syn Ignacego i Korduli z domu Staszewska, od lat mieszkający w Opatówku wraz z żoną Marianną z domu Rogozińska.

W Opatówku na długie lata zatriumfował komunizm. Oficjalnie władza ludowa, czyli komunistyczny reżim, który został narzucony Polsce po wkroczeniu Armii Czerwonej i przejęciu kontroli nad krajem, głosiła idee zniesienia podziałów klasowych — zwłaszcza likwidacji „wyzysku” przez kapitalistów i ziemian. Robotnicy i chłopi mieli być nową, uprzywilejowaną klasą społeczną, a władza miała działać w ich interesie. Zakładano nacjonalizację przemysłu, banków i wielkich majątków ziemskich. Prywatne fabryki przejmowało państwo, a rolnictwo stopniowo miało być kolektywizowane (choć w Polsce ten proces szedł opornie). Władza ludowa obiecywała darmową edukację, również dla dzieci chłopskich i robotniczych. Hasło „szkoła dla wszystkich” stało się mocnym elementem propagandy. Propaganda przedstawiała nową władzę jako siłę wyzwalającą ludzi od „ucisku sanacji i kapitalistów”, w praktyce jednak system ten był oparty na terrorze i represjach wobec opozycji, Kościoła i dawnych elit. Oficjalna ideologia głosiła przyjaźń i współpracę z „wielkim bratnim narodem radzieckim”, co w praktyce oznaczało całkowitą podległość Moskwie.

To zdjęcie mówi więcej niż słowa. Nie wiadomo czy Sowieci wyszli już z Opatówka czy nadal są.
Na zdj. moja babcia Maria Wiewiórkowska, (siedzi pierwsza od prawej)
która podjęła misję współtworzenia szkoły w Opatówku. Siedzi obok kierownika szkoły Jaśkiewicza.
 Przez krótki okres była zastępcą kierownika,
jednak z powodu odmowy zapisania się do partii PZPR została pozbawiona tej funkcji
.

   Celem propagandy, której celem było kształtowanie świadomości społecznej zgodnie z ideologią komunistyczną oraz legitymizacja władzy ludowej w oczach obywateli. 

Co się działo dalej w Opatówku ?

28.01.1945 sowiecki wojenny komendant Mikitin wybrał wójta Opatówka

"Elity" władzy komunistycznej w Opatówku