Dnia 17 sierpnia 1936 roku Wydział Drogowy Sejmiku Powiatowego w Kaliszu, we współpracy z zarządem gminy w Opatówku, rozpoczął roboty publiczne polegające na przebudowie (przebrukowaniu) rynku w Opatówku. Do pracy zatrudniono 90 robotników, podzielonych na trzy grupy po 30 osób. Pierwsza grupa pracowała w dniach 17–22 sierpnia, druga miała rozpocząć pracę 24 sierpnia, a trzecia – tydzień później. Prace te miały charakter tzw. „odróbki” w zamian za otrzymany zasiłek.
W międzyczasie miejscowy Związek Robotników Budowlanych zwołał na 22 sierpnia zebranie robotników zatrudnionych przy brukowaniu oraz bezrobotnych. Podjęto na nim uchwałę o rozpoczęciu strajku, jeśli nie zostaną spełnione następujące żądania:
Zatrudnienie wszystkich bezrobotnych bez zmian do końca sezonu robót ziemnych.
Objęcie osady Opatówek pomocą z funduszu pracy na okres zimowy.
Ustalenie wynagrodzenia w wysokości 2 zł za 6 godzin pracy oraz 2,50 zł za 8 godzin pracy.
Priorytetowe zatrudnianie członków Związku Robotników Przemysłu Budowlanego.
Żądania te miały zostać przedstawione zarządowi gminy. Zarząd Związku stanowili: Franciszek Tomczak (przewodniczący), Piotr Stolarczyk, Józef Dyrdas i Adam Chrustek.
Strajk i jego eskalacja
Choć 22 sierpnia żądań nie przekazano formalnie do urzędu gminy, bracia Józef i Zenon Dziubińscy – współpracujący z ojcem Feliksem Dziubińskim, przewodniczącym lokalnego oddziału PPS, oraz nauczycielem Adolfem Plecke – rozpoczęli agitację na rzecz strajku. 24 sierpnia 1936 o godzinie 8:00 rano rozpoczął się strajk. Strajkujący nie byli skłonni do negocjacji, mimo prób podejmowanych przez przedstawiciela władz powiatowych, pana Krakowskiego.
26 sierpnia podjęto decyzję o rozpoczęciu strajku okupacyjnego. O godzinie 20:00 postawiono szałasy i rozwieszono transparenty. Następnego dnia komendant powiatowy skłonił strajkujących do wysłania delegacji do starosty kaliskiego w celu przedstawienia żądań: zatrudnienia wszystkich bezrobotnych w Opatówku, przy 6-godzinnym dniu pracy i stawce 2,50 zł.
28 sierpnia doszło do zamieszek: strajkujący wtargnęli do urzędu gminy, demolując drzwi i wybijając szyby. Pobito wójta Józefa Raszewskiego, lat 57, ur. w Winiarach, zam. Tłokinia Nowa. Na miejsce przybył starosta kaliski, pan Stanisław Namysłowski, który próbował załagodzić sytuację, proponując maksymalne warunki pracy i płacy. Mimo to, strajkujący odmówili porozumienia. Po nieudanych próbach perswazji, wicestarosta zarządził interwencję policji – bez użycia broni. Podczas akcji doszło do rzucania kamieniami; dwóch funkcjonariuszy policji zostało rannych.
Zatrzymani i dochodzenie
W wyniku zajść zatrzymano kilkanaście osób, m.in.:
Zenon Dziubiński (ur. 1911 w Łodzi) – szewc.
Marian Łyszczak (ur. 1912 w Opatówku), zatrudniony jako kolporter gazet w Kaliszu.
Stefan Karolak (ur. 1908 w Opatówku) – szewc.
Feliks Dziubiński (ur. 1885 w Brzezinach) – przewodniczący PPS w Opatówku, nie przyznał się do udziału, twierdząc, że był w Kaliszu (został zwolniony z aresztu).
Piotr Stolarczyk (ur. 1902 w Żernikach) – zatrudniony przy robotach, zaprzeczył nawoływaniu do strajku.
Adam Chrustek (ur. 1905, gm. Pamięcin).
Kazimierz Przepiórka (ur. 1917 w Opatówku).
Adam Marszał (ur. 1897 w Trojanowie) – rolnik, nie był zatrudniony przy robotach.
Stefan Szmaj (ur. 1909 w Kaliszu, zam. w Opatówku).
Antoni Chałupka (ur. 1890 w Borku).
Józef Klimczak (ur. 1908 w Opatówku).
Władysław Wejman (ur. 1881 Gliny) – skrzypek, nie był zatrudniony przy robotach, grał "po wsiach".
Jan Wejman – syn Władysława.
Piotr Olkiewicz (ur. 1902 w Ślesinie) – handlarz, członek zarządu PPS.
Józefa Gabrysiak (ur. 1911 w Radliczycach) – bezrobotna, miała demolować urząd i nawoływać do przemocy wobec wójta: "sterowała wtargnięciem do lokalu, kopała nogami, waliła kamieniami w drzwi", krzyczała w stronę tłumu "czego stoita, dalej na gminę, wykastrować wójta", w stronę policji "wy skur.., łobuzy, nie wypuścimy was, zdechniecie jak psy"
Anna Gabrysiak – matka Józefy, również uczestniczyła w zajściach.
Wobec zatrzymanych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci aresztu. Ich zeznania zachowały się w archiwum.
Zeznania funkcjonariuszy
Policjant F. Przybył z komisariatu w Kaliszu zeznał, że Karolak, Łyszczak i Przepiórka podburzali kobiety, co wpłynęło na ich agresywne zachowanie. Wskazał też na aktywną rolę nauczyciela Adolfa Pleckego, który według zeznań komunikował się z organizatorami strajku i udzielał im wskazówek. "Podburzali kobiety wołając: walta, bita, nie bójta się ", co podniecało wojowniczość tych kobiet w szczególności Gabrysiakową Józefę w pierwszym rzędzie, potem matkę jej Anną, Woźniakową, Rejową, Klimczakową, Barańską i wiele innych niemniej agresywnych".
Policjant Pawłowski w swoim raporcie z 27 sierpnia 1936 roku stwierdził, że Plecke był znany z poglądów komunistycznych, prenumerował lewicowe czasopisma "Przekrój Tygodnia", "Wolnomyśliciel" i inne, prowadził wykłady w Towarzystwie Uniwersytetu Robotniczego i aktywnie działał w PPS. Według raportu, to właśnie on i jego współpracownicy byli głównymi inicjatorami strajku. "Jawnie wyrażał się, że "musimy dążyć do ustroju takiego jaki jest w Rosji". Żona Pleckego jest tych samych poglądów, bierze udział we wszelkich uroczystościach PPS a w dniu 26 sierpnia wieczorem wśród strajkujących robotników przy budowie namiotu prowadziła z nimi konferencję. ... Plecke ze swymi towarzyszami są głównymi prowodyrami wynikłego strajku i akcja ta jest prowadzona z ich inicjatywy gdyż delegacja strajkujących wszelkie dyrektywy otrzymywała od nich. Nadmieniam iż Plecke do jednego członka wyraził się o robotnikach strajkujących: "że są głodni to właśnie bardzo dobrze, im więcej będzie głodny, tym łatwiej można go będzie urobić zamykać ".
Pawłowski zauważył również, że ludność Opatówka była silnie związana z PPS, a część z niej – według jego słów – „skomunizowana”, co było zasługą działalności Pleckego. Przewidywał też kolejne protesty i zamieszki, podkreślając, że lokalny Związek Robotników Budowlanych jest dobrze zorganizowany i radykalny.
![]() |
Zeznanie Feliksa Dziubińskiego |
![]() |
Zeznania policjanta Władysława Szczeblewskiego na temat strajku 1936 w Opatówku. |
Po zakończeniu II wojny część z prowodyrów strajku, którzy w sierpniu 1936 roku podnieśli bunt, znalazła się w nowej roli — zostali wyniesieni do władzy przez sowieckich opiekunów i stali się przedstawicielami tzw. „władzy ludowej”.
Kariery po wojnie możliwe były tylko dla Polaków którzy afirmowali istniejący system polityczny PRL i zapisali się do PZPR. Zaczęło się wywłaszczanie Polaków z owoców ich pracy. Prywatni właściciele — niezależnie czy to fabryk, ziemi, nieruchomości czy warsztatów — zostali przez władze komunistyczne praktycznie całkowicie pozbawieni swojego majątku. Wszyscy, którzy posiadali w miasteczku zakłady, fabryczki, piekarnie, rzeźnie, sklepy, kamienice, zostali uznani za "burżuazję" i "wrogów ludu". Zastraszano ich, śledzono, przesłuchiwano. Zamożniejsi trafili na czarne listy, byli szykanowani, niektórzy trafili do więzień, a część wyemigrowała.
System komunistyczny w zamian za np. darmowe wczasy czy edukację zabierał ludziom lwią część ich zarobków. Po zakończeniu II wojny światowej, w ramach reformy rolnej i nacjonalizacji przemysłu, majątek rodziny Schlösserów został przejęty przez państwo. Folwark w Józefowie oraz inne nieruchomości zostały znacjonalizowane bez odszkodowania. Część zabudowań folwarcznych została rozebrana w latach 80. XX wieku, a na ich miejscu powstały bloki mieszkalne i pawilon handlowy. Zachował się m.in. klasycystyczny spichlerz z lat 1817–1820, który obecnie pełni funkcję sklepu meblowego.
Zarówno dla Hitlera, jak i dla Stalina, polska inteligencja stanowiła przeszkodę na drodze do germanizacji czy sowietyzacji kraju — była zbyt niezależna, zbyt świadoma, by bez oporu podporządkować się nowemu porządkowi. Wiosną 1945 roku nie było mowy o wolnych, demokratycznych wyborach. Władza w Polsce została narzucona siłą, przy pełnym poparciu i kontroli Związku Sowieckiego. W Opatówku sowiecki komendant, kapitan Mikitin, wskazał na tymczasowego wójta Franciszka Leśniaka, przybysza z Ładzic w powiecie radomszczańskim. Niebawem, 1 lutego 1945 roku, kolejnym nominatem został Feliks Wacław Dziubiński, urodzony w 1885 roku w Brzezinach pod Łodzią, syn Ignacego i Korduli z domu Staszewska, od lat mieszkający w Opatówku wraz z żoną Marianną z domu Rogozińska.
W Opatówku na długie lata zatriumfował komunizm. Oficjalnie władza ludowa, czyli komunistyczny reżim, który został narzucony Polsce po wkroczeniu Armii Czerwonej i przejęciu kontroli nad krajem, głosiła idee zniesienia podziałów klasowych — zwłaszcza likwidacji „wyzysku” przez kapitalistów i ziemian. Robotnicy i chłopi mieli być nową, uprzywilejowaną klasą społeczną, a władza miała działać w ich interesie. Zakładano nacjonalizację przemysłu, banków i wielkich majątków ziemskich. Prywatne fabryki przejmowało państwo, a rolnictwo stopniowo miało być kolektywizowane (choć w Polsce ten proces szedł opornie). Władza ludowa obiecywała darmową edukację, również dla dzieci chłopskich i robotniczych. Hasło „szkoła dla wszystkich” stało się mocnym elementem propagandy. Propaganda przedstawiała nową władzę jako siłę wyzwalającą ludzi od „ucisku sanacji i kapitalistów”, w praktyce jednak system ten był oparty na terrorze i represjach wobec opozycji, Kościoła i dawnych elit. Oficjalna ideologia głosiła przyjaźń i współpracę z „wielkim bratnim narodem radzieckim”, co w praktyce oznaczało całkowitą podległość Moskwie.
Celem propagandy, której celem było kształtowanie świadomości społecznej zgodnie z ideologią komunistyczną oraz legitymizacja władzy ludowej w oczach obywateli.
Co się działo dalej w Opatówku ?
28.01.1945 sowiecki wojenny komendant Mikitin wybrał wójta Opatówka
"Elity" władzy komunistycznej w Opatówku